Diana Maciąga z Pracowni na rzecz Wszystkich Istot, ekspertka Koalicji Klimatycznej:
Spójrzmy prawdzie w oczy: negocjacje klimatyczne trwają dłużej, niż życie wielu młodych ludzi, którzy przyjechali do Glasgow walczyć o bezpieczną przyszłość a wciąż jesteśmy daleko od celu. Gdyby obecne zobowiązania zostały wypełnione co do joty, to i tak jesteśmy daleko od celu 1,5 stopnia C. Działania wciąż są dobrowolne a obietnice niewiążące, brakuje konkretnych terminów a tekst porozumienia zawartego na COP26 został rozwodniony i daje szerokie pole do interpretacji na niekorzyść ochrony klimatu. To, czy kraj zobowiązuje się do wyjścia z węgla „do 2030 roku” czy „do lat 30-tych”, to nie kosmetyczna różnica, a kwestia naszego być albo nie być.
Pilne zakończenie światowego romansu z węglem wreszcie jest uznane za konieczność, podobnie jak zakończenie subsydiowania paliw kopalnych. Na węglowej arenie pojawiło się kilka innych mocnych deklaracji: przykładowo Wietnam, który po Chinach i Indiach ma największą flotę węglową, ogłosił, że nie zbuduje już żadnej nowej elektrowni. Kraje G20 deklarują zakończenie finansowania takich projektów poza swoimi granicami. W sumie deklaracje z Glasgow oznaczają, że nie powstanie około 80 GW mocy węglowych a kolejne 165 GW straci ekonomiczną rację bytu. Choć kraje takie jak Chiny, Indie, USA, Australia i Japonia nie podpisały się pod deklaracją wyjścia z węgla, rzeczywistość może to szybko zweryfikować, bo staje się on coraz mniej opłacalny, wręcz nieopłacalny, i przegrywa konkurencję z zieloną energetyką.
Krajowa delegacja na COP26 byłaby całkowicie niewidoczna, gdyby nie blamaż z zaliczeniem Polski – 23-ciej gospodarki świata – do krajów niezamożnych i deklaracją wyjścia z węgla w ‘latach 40-tych’, co po polsku znaczy w 2049 roku. Polska dyplomacja straciła na COP26 resztki wiarygodności jako poważny partner w negocjacjach klimatycznych.
Gaz kopalny wspina się po liście klimatycznych priorytetów i może niedługo stanąć na podium razem z węglem. 10 krajów zawiązało koalicję na rzecz zakończenia wykorzystania gazu i ropy naftowej, ale rzecz jasna nie ma w tej grupie producentów tych paliw, z których wielu planuje wręcz zwiększenie wydobycia. Dobrą wiadomością jest to, że do ograniczenia emisji metanu o 30% do 2030 r. zobowiązało się już 106 państw i Unia Europejska, w tym 6 największych emitentów tego gazu. Sukces tej inicjatywy dałby taki efekt, jak zamknięcie około 1000 elektrowni węglowych, co oczywiście nie zwalnia nas z zamykania tych ostatnich. Trudno jednak o optymizm biorąc pod uwagę, że zobowiązanie metanowe pokrywa tylko 45% światowych emisji, brak w nim przejrzystych zasad raportowania i nie uwzględnia emisji metanu z rolnictwa, a Rosja i Iran w ogóle go nie podpisały. Symptomatyczne jest też to, że w tym samym czasie na listę unijnych projektów priorytetowych pozwolono wpisać 30 gazowych megainwestycji, w tym dwie z Polski. Wstępna zgoda na dalsze ułatwienia i unijne finansowanie dla gazu kopalnego zakrawa na poważną klimatyczną hipokryzję.
***
Marcin Kowalczyk z WWF Polska, ekspert Koalicji Klimatycznej:
Osiągnięte porozumienie niewątpliwie jest ogromnym sukcesem negocjacyjnym prezydencji brytyjskiej. Uzgodnienie treści decyzji między wszystkimi stronami Konwencji, mające tak rozbieżne partykularne interesy dotyczące czy to handlu emisjami czy też wycofywania się z paliw kopalnych (przy bardzo silnym lobby państw-producentów nośników energii) niewątpliwie wymagało ogromnego wysiłku i pracy całego zespołu.
Udało się domknąć nierozstrzygnięte elementy pakietu z Katowic, a więc uzyskać to, czego nie udało się osiągnąć podczas COP 25 w Madrycie.
Za pewien sukces COP należy też uznać utrzymanie - nawet jeśli tylko teoretyczne - możliwości nieprzekroczenia 1,5 stopnia jako długoterminowego wzrostu temperatury globalnej.
Jednakże ten sukces miał swoją cenę - a ceną za to były mało ambitne zapisy przyjętych decyzji - w szczególności dotyczące odejścia od paliw kopalnych czy też nie do końca szczelne reguły generowania jednostek międzynarodowego handlu emisjami, powodujące ryzyko pojawienia się na rynku jednostek, nie przyczyniających się w praktyce do ograniczenia globalnej emisji. To jest bardzo rozczarowujące i zdecydowanie niewystarczające, ale jest konsekwencją konieczności przyjęcia wszelkich decyzji poprzez konsensus wszystkich stron - a więc bez sprzeciwu. Alternatywą byłby brak jakichkolwiek decyzji i kolejny rok stracony na braku działań.
Należy jednak pamiętać, że na COP 26 proces negocjacji się nie kończy. Kolejna okazja do wprowadzenia bardziej ambitnego języka będzie miała miejsce na COP 27 w Sharm-al-Sheikh w Egipcie. Pojawienie się po raz pierwszy zapisów dotyczących odchodzenia od węgla oraz wycofywania wsparcia dla paliw kopalnych, nawet w tak rozwodnionej formie jak ta w przyjętych decyzjach, stanowi podstawę do nowego, ambitniejszego języka na kolejnej konferencji.
***
Patryk Białas z BoMiasto, ekspert ds. sprawiedliwej transformacji Koalicji Klimatycznej:
Pakt Klimatyczny Glasgow i obietnice złożone podczas COP 26 posuwają do przodu społeczność międzynarodową w kierunku rozwiązania kryzysu klimatycznego i ograniczenia wzrostu temperatury na świecie do 1,5°C. Równocześnie wiemy, że ten postęp, choć znaczący, nie jest wystarczający. Musimy działać szybciej, aby zapewnić sprawiedliwą transformację od paliw kopalnych w kierunku czystszej i bardziej sprawiedliwej przyszłości naszej planety. Postęp osiągnięty w ramach przygotowań do COP 26 i podczas COP 26 był możliwy tylko dzięki sile ludzi – młodych i starych – używających swojego głosu do żądania działania.
Po raz pierwszy w historii 26 negocjacji klimatycznych, przywódcy zgodzili się na sformułowanie wzywające do stopniowego wycofywania finansowania energetyki węglowej i paliw kopalnych – krytycznie ważny krok naprzód. Co ważniejsze, Pakt z Glasgow wzywa każde państwo, w terminie do końca przyszłego roku, do zwiększenia ambicji i przyspieszenia działań w zakresie radykalnego ograniczenie emisji do 2030 r. Ostatecznie wynik COP 26 pokazuje nam, że nigdy nie było ważniejsze, aby nasi przywódcy byli odpowiedzialni za słowa i obietnice. Rzecznicy działań na rzecz klimatu nie mogą – i nie wolno im – odpuszczać.
Sześć lat temu porozumienie paryskie wyznaczyło jasny kierunek podróży w kierunku zrównoważonej przyszłości. Porozumienie osiągnięte na COP 26 odzwierciedla postęp, jaki poczyniliśmy w ciągu minionych lat i pokazuje, że ludzkość jest teraz zgodna, że era bezczynności wobec kryzysu klimatycznego musi szybko się skończyć.
Nadszedł czas, aby przywódcy państw, decydenci, liderzy biznesu, konsumenci i aktywiści w każdym kraju podwoili swoje wysiłki i wykorzystali Pakt Klimatyczny z Glasgow jako trampolinę do podjęcia odważnych działań, które utrzymają przy życiu cele porozumienia paryskiego
***
Polecamy także pozostałe komentarze naszych ekspertek i ekspertów na temat COP26:
1. Podsumowanie COP26 2. Dr A. Kassenberg: COP26. Puk, puk. Kto tam? Klęska klimatyczna.
Photo by Markus Spiske on Unsplash